Shirley Valentine w Teatrze

Szanowni Państwo,
dziękuję Widzom, którzy już obejrzeli spektakl "Shirley Valentine" i zechcieli wyrazić swoje opinie.
Serdecznie zapraszam Państwa, abyście również zobaczyli jak Shirley w swoim życiu dotarła do ściany. W przenośni i dosłownie. Ściana stała się jej powiernicą, a zarazem "klatką". Warto towarzyszyć Shirley, która uświadamia sobie jak banalne jest jej życie. Wreszcie odzyskuje wiarę w siebie, poczucie własnej wartości i dąży do zmian w życiu. Niekiedy tak jest, że "...marzenia nie są tam, gdzie chcemy żeby były...". Nigdy więc nie jest za późno, aby je spełniać.
Drodzy Państwo, podążajmy więc za naszymi marzeniami, szukajmy swojej "Grecji". Serdecznie życzę tego Państwu i sobie.
Z ogromną przyjemnością zapraszam Wszystkich na spotkanie z "moją" Shirley Valentine.

Magdalena Tomaszewska

Wywiad z aktorką

Komentarze

Popularne posty